Kronika umarłych
Autor: Daniel Odija
Powieść nie wzbudziła serdecznych uczuć już od chwili kiedy czytelnicy zobaczyli jej okładkę (porównanie do obozu koncentracyjnego Auschwitz) oraz tytuł. Niestety nie brzmi zbyt optymistycznie. „Kronika umarłych” chociaż jeszcze żywi... Główni bohaterowie toczą wewnętrzne walki ze swoimi robalami, słabościami. Poznajemy 4 przyjaciół z małego nadmorskiego miasteczka Kostynia : Mateusza, niespełnienego artystę, który wrócił ze stolicy do domu, Konrada – szczęśliwego i ułożonego męża oraz ojca 2 dzieci , Darka – przebojowego, kreatywnego kierownika redakcji TV, a prywatnie męża i ojca niepełnosprawnego Sławka oraz ostatniego z czwórki przyjaciół – nieśmiałego ks. Jana, który zaczął się zastanawiać nad sensem swojego powołania i wiary.
Każdy z nich ma swoje zmartwienia i kłopoty. Niby na pozór są szczęśliwi i zadowoleni z życia albo chcą żeby ich tak postrzegano, ale z drugiej strony mają tego dość. Mateusz widzi jakieś dziwne i niestworzone rzeczy, postrzega ludzi jako wynaturzone owady i potwory poprzez swoją wybujałą wyobraźnię. Dodatkowo pojawia się też inny fantastyczny motyw, a mianowicie Agata – zona Konrada, widzi duchy zmarłej nazistowskiej rodziny Hohendorffów, która mieszkała w mieszkaniu podczas wojny, które obecnie zajmują. Obserwuje ich życie rodzinne, chodzi po tych samych pokojach i ulicach, przeżywa ich radości i smutki. Świat żywych i umarłych przeplata się.
Pojawia się też wspomnienie Radki, byłej dziewczyny Mateusza, której chciało się żyć i pracować, a którą spotkał straszny koszmar, ale dzięki silnej woli walki i chęci do życia - wygrywa i pewnie w tej chwili wiedzie spełnione i spokojne życie. Radka przewija się też w myślach każdego bohatera, wszyscy myślą o niej i o tym co ją spotkało, a oni nie potrafili jej pomóc. Obwiniają siebie. Może to tez wpływa na ich samoocenę i jakość życia.
Członkowie klubu stwierdzili, że jest to swojego rodzaju też i przestroga dla nas, co może się z nami stać gdy dokonamy złego wyboru.
W książce pojawia się jednak promyk nadziei, że jednak mimo wszystko warto walczyć o siebie i w porę odejść. Tak zrobiła Irena – żona Darka, rozchwytywanego i przebojowego redaktora alkoholika. Mimo że spotkała ich tragedia – chory nieuleczalnie syn, to odnalazła szczęście i miłość. Brzmi to prozaicznie i naiwnie, ale warto walczyć o siebie. Uważam, że jest to właśnie przesłanie tej powieści.
Nie jest ona wesoła, nawet nie ma szczęśliwego zakończenia, jest posępna i przygnębiająca, a mimo wszystko udało się autorowi przekazać ten promyk nadziei.
Na początku wspomniałam o okładce. Czytelnicy stwierdzili, że przypomina im obóz koncentracyjny w Auschwitz. Zewsząd wyziera pustka, cisza, ani żywej duszy. Mnie jednak się wydaje,że autorowi chodziło o duszną atmosferę, jak ze snu, małego nadmorskiego miasteczka, zawieszonego gdzieś w czasie i przestrzeni.
Mimo iż powieść nie zdobyła zbyt wielu pozytywnych ocen, to wszyscy jednomyślnie stwierdziliśmy, że jest bardzo dobrze napisana, stanowi literacką wartość i jest przeznaczona dla wyrobionych czytelników, którzy potrafią czytać między wierszami. Momentami trudno było się skupić nad nią poprzez gęstą i duszną, wręcz namacalną atmosferę, aż nie do zniesienia przygnębienie.
Na koniec doszliśmy do wniosków, że nie jest to książka dla każdego, na odbiór książki ma wpływ: wiek, nabyte doświadczenie, nastrój, płeć.
Powieść niepokojąca i poruszająca. Polecam.
Daniel Odija – prozaik dziennikarz, autor słuchowisk i dramatów. Studiował polonistykę na Uniwersytecie Gdańskim, wieloletni współpracownik Telewizji Polskiej. Publikował w wielu periodykach np. w „Tygodniku Powszechnym”, „Gazecie Wyborczej”, „Playboyu” oraz antologiach literatury współczesnej. Przez pewien czas pracował także dla tygodnika społecznego „Ozon”. W 2000 r. ukazał się zbiór jego opowiadań pt. „Podróże w miejscu” (nakładem słupskiego oddziału Związku Literatów Polskich)., w 2001 r. wydał powieść „Ulica”, w 2005 r. ukazał się zbiór opowiadań „Szklana huta”, w 2003 r. wydał kolejną powieść pt. „Tartak” (która nominowana była do nagrody Nike 2004, a także do Nagrody im. Józefa Mackiewicza), rok 2008 przyniósł powieść „Niech to nie będzie sen” (w 2009 r. nominowana do Europejskiej Nagrody Literackiej), a rok 2010 zaowocował powieścią „Kronika umarłych” (książka została uznana za „Książkę zimy 2009/2010” przez Poznańskie Towarzystwo Wydawców Książek i była nominowana do Nagrody NIKE 2011). Jego twórczość zalicza się do tzw. Prozy Północy. Od 2012 roku jego felietony można czytać w magazynie „Pragnienie Piękna”. Jego książki ukazały się w przekładzie na język niemiecki, francuski i ukraiński.