Nasze ostatnie spotkanie poetyckie obfitowało w wiosenne utwory, które przedstawiamy poniżej...
Cuda wiośniane
Jakże lubię zapach deszczu
z burzą wiosenną w tle,
nad samiutkim ranem.
Spadające, ciężkie
z tęczowym błyskiem w oku
i cudowną wonią ziemi krople,
co uderzają o niebieskie płatki koron
dzwoneczków polnych.
Majestatycznie kołyszą się same,
niczym najprawdziwsze dzwony...
Biją słupkowe serca,
z pręcików, kapie rosą.
Chcąc, nie chcąc, acz we śnie
rytmem wstającego dnia...
Boso,
za oddalającymi się pomrukami burzy
uchwycisz, jak swoje wąsy wyki wiją,
a poziomki – jeszcze nie czerwone,
od miąższu wciąż tyją.
Rozsiewając woń dookoła,
konwalia majowa radosne
wspomnienia w pamięci przywoła.
Na drzew konarach ptactwo się czubi
świergotem radosnym, wlewając dźwięki
w woń pąków rozdętych,
rozwijających się kiści bzu.
Jakże kocham to życie, tętniące,
radością zaistnienia
całego piękna, które w twórczym dziele
wydaje Ziemia...
Ale cóż to, znów zaczyna się chmurzyć,
na moment ucichła przyroda...
A jednak przenikają chmur warstwę
Słońca promienie,
dając radę burzy,
by cud życia -
cuda wiośniane,
porankiem majowym powtórzyć.
Poezja życia
Wczesnowiosenną zielenią
wychylają się listeczki
wierzbowe.
Siłą natury z wietrzykiem
opuścić gałązki gotowe.
Ulecieć marzeniem w świat
dojrzałości,
odpłynąć w godowym tańcu
bieluchnej miłości.
W tę samą stronę kręcić
piruety, aż w dzwon uderzy
tysiące polnych dzwoneczków,
ułożonych w turkusowe bukiety.
Sypnąć fiołkową wonią pod stopy
i zapomnieć marcowe lodu roztopy.
Cudownym zapachem rozsypać magnolie,
płatkami rozchylić szafranowe
usteczka, by spijać
muzykę z każdego dzwoneczka.
Danuta Gieroszówna
(Od)nowa
Zieleń jak jedwab,
jeszcze delikatna,
ma już zapach wiosny.
W krzyku radości
przelatują gęsi,
a wkrótce bocian
osiądzie na starym słupie.
Słońce wspina się
jak po drabinie,
by zajrzeć do ogródka.
Będzie podnosić
główki żonkili i tulipanów.
Wybudzi ze snu
narcyzy, hiacynty i szafirki.
Ciepły wiatr przytuli
do siebie nasze twarze.
Kocham wiosenne
dojrzewanie życia od nowa.
Jeszcze...
Jeszcze wiosna nie pachnie
młodą zielenią,
ptaki nie płoszą rano
nam marzeń sennych,
słońce nie wstaje
umyte rosą.
Nawet pąki śpią jeszcze
w swoim kokonie,
lecz świat pięknieje,
wybarwia się z szarości.
Hanna Machel