Jesień przyniosła nam w darze wiersze...
spośród których prezentujemy Państwu dwa utwory Hanny Machel:
„Chwile”
Każda chwila ma inne znaczenie.
Jedna jest jak przelot motyla,
bezszelestna i kolorowa.
Chcemy ją zatrzymać.
Inna ryczącym dźwiękiem
uderza w nasze myśli.
Pragniemy, by szybko odeszła.
Ta wyczekiwana,
z impetem galopuje po zmysłach.
Nie wiemy, czym zaowocuje.
Najtrudniej przeżyć
taką ze smutku wyjętą.
Nie potrafimy o niej zapomnieć.
"A wiatr..."
Tańczą przemoczone już liście,
kolorowe kalosze już pogubiły,
a wiatr chichocze im do wtóru.
Trawy w powolnym pląsie
coś szepczą do siebie,
wysuszonymi źdźbłami kołysząc.
Delikatne gałązki jarzębiny
ostatnie oddały korale,
a wiatr chichocze aż do łez.
Niebo pochmurne lico ukazuje,
wciąż mżawkę nam zsyłając.
Udaje, że to jesień się rozbrykała.
Parkowy pejzaż obejrzeć możesz,
gdy siedzisz cicho na ławeczce.
A wiatr chichocze. Taki to łobuz.